Wpis nawiązujący do trójmiejskich spotkań 3camp,
Z cyklu Sklepy z aplikacjami mobilnymi
Wpis ten rozpoczyna serię wpisów dotyczących mojej niedawnej prezentacji na trójmiejskiej konferencji aplikacji mobilnych 3camp.pl. Przy okazji dziękuję wszystkim za wysłuchanie, ciekawe pytania i późniejsze rozmowy. Przypomnę tylko, że założeniem mojej prezentacji było przedstawienie rynku sklepów z aplikacjami mobilnymi z punktu widzenia twórców oprogramowania.
Słowem krótkiego wstępu:
Czym jest sklep z aplikacjami mobilnymi ?
Jest to sklep jak każdy inny, jednak produktami w nim są programy lub dodatki na telefony komórkowe. Klienci sklepu mogą w nim w łatwy sposób przegląda, kupować, lub ściągać za darmo programy do telefonu. W zależności od sklepu, kupować można bezpośrednio z telefonu komórkowego przy użyciu sieci Internet, ze strony WWW, lub z programu na komputerze PC.
Zalety sklepów z aplikacjami?
Istnienie sklepów z aplikacjami niesie za sobą znaczne udogodnienia dla klientów – oferuje łatwiejszy dostęp do programów. Zainstalowanie programu nie musi się łączyć już ze żmudnym przeszukiwaniem sieci, sprawdzaniem wersji, wieloma próbami ściągania aplikacji na PC i instalowania na komórce – wystarczy otworzyć aplikację dostępu do sklepu na telefonie i z niej bezpośrednio w prosty sposób wyszukiwać programy i instalować je jednym kliknięciem. Za cały proces sprawdzania dostępności i instalowania odpowiada aplikacja dostępowa.
Podejście genialne w swej prostocie. Dzięki takiemu podejściu wzrasta świadomość użytkowników oraz popularność dodatkowych aplikacji. Instalowanie aplikacji i wzbogacanie telefonu o nowe funkcjonalności nie musi już iść w parze z zaawansowaną wiedzą techniczną. Mając dobrze zaprojektowanego klienta sklepu mobilnego, użytkownicy nie mają problemu z instalacją nowych programów. Im jest to prostsze, tym apetyt na sprawdzanie jak to działa i pobieranie kolejnych aplikacji rośnie. Im większy apetyt użytkowników, tym więcej pobrań aplikacji - a to już przekłada się na realne zyski przede wszystkim dostawcy sklepu ale i też twórców oprogramowania.
Można na tym zarobić ?
Nawet jeśli aplikacja udostępniana jest za darmo, to zyskujemy uniwersalny kanał dystrybucji, większą liczbę pobrań aplikacji, większe zainteresowanie naszą aplikacją, a to może iść w parze ze wzrostem liczby odwiedzin na stronie serwisu WWW i większym przychodem z reklam. Jeśli platforma to umożliwia, możemy też zarabiać na spersonalizowanych reklamach umieszczanych w naszej darmowej aplikacji.
Z kolei, jeśli chcemy jednak udostępniać nasze aplikacje za dodatkową opłatą, dostawca sklepu udostępnia nam uniwersalną platformę rozliczeniową. To co stanowiło przedtem trudność dla mniejszych firm, czy osób prywatnych, teraz nie stanowi już problemu. Teraz praktycznie każdy może sprzedawać swoje aplikacje. Dostawca sklepu dba o to, aby klienci uiszczali opłatę, dba o rozliczenia i księgowanie opłat i przekazuje twórcom oprogramowania zarobione pieniądze – oczywiście nic za darmo – po potrąceniu ustalonych prowizji.
Na początku był chaos, potem pojawił się AppStore
Pionierem w dziedzinie sklepów z aplikacjami mobilnymi jest niewątpliwie Apple. Jako pierwszy zaoferował takie rozwiązanie na światową skalę.
Wraz z wprowadzeniem na rynek telefonów iPhone, przedstawił sklep z aplikacjami AppStore jako integralną część telefonu. Już od samego początku podkreślał, korzyści z niego wynikające i instalował klienta sklepu na telefonie przed oddaniem go użytkownikom.
Mimo początkowej fali krytyki i braku przekonania do tego pomysłu sceptyków – aplikacje na urządzeniach Apple można instalować tylko za pośrednictwem sklepu, brak kompatybilności z istniejącymi programami na rynku – tak restrykcyjne podejście opłaciło się i wyznaczyło nowe trendy.
Sprawdziło się podejście Steve Jobsa, który zawsze podkreślał, że użytkownicy nie wiedzą co jest im potrzebne, ale on i tak to im to pokaże, bo jak się do tego przyzwyczają, to nie będą potrafili już bez tego żyć.
Ja też chcę mieć swój sklep!
Po sukcesie AppStore na rynku zaczęły pojawiać się, jak grzyby po deszczu, kolejne sklepy z aplikacjami dedykowane dla kolejnych telefonów. Każdy z nich próbując dostosowywać się do możliwości jego telefonów i zmieniając nieco niektóre założenia Apple, osiągnął mniejszy lub większy sukces.
Analizując każdy z nich i porównując je, można wyciągnąć ciekawe wnioski i zbudować model sklepu idealnego, który jak się okazuje nie jest wcale taki łatwy do osiągnięcia.
Ale o tym wspomnę już w kolejnych wpisach.
PS. Nie, nie jestem fanem polityki Apple i ich produktów. Ale stety, czy niestety, w tej kwestii rację muszę przyznać – Apple wyznaczył nowe trendy w dziedzinie dystrybucji oprogramowania i przyczynił się do gwałtownego wzrostu rynku aplikacji.
Z cyklu Sklepy z aplikacjami mobilnymi
Wpis ten rozpoczyna serię wpisów dotyczących mojej niedawnej prezentacji na trójmiejskiej konferencji aplikacji mobilnych 3camp.pl. Przy okazji dziękuję wszystkim za wysłuchanie, ciekawe pytania i późniejsze rozmowy. Przypomnę tylko, że założeniem mojej prezentacji było przedstawienie rynku sklepów z aplikacjami mobilnymi z punktu widzenia twórców oprogramowania.
Słowem krótkiego wstępu:
Czym jest sklep z aplikacjami mobilnymi ?
Jest to sklep jak każdy inny, jednak produktami w nim są programy lub dodatki na telefony komórkowe. Klienci sklepu mogą w nim w łatwy sposób przegląda, kupować, lub ściągać za darmo programy do telefonu. W zależności od sklepu, kupować można bezpośrednio z telefonu komórkowego przy użyciu sieci Internet, ze strony WWW, lub z programu na komputerze PC.
Zalety sklepów z aplikacjami?
Istnienie sklepów z aplikacjami niesie za sobą znaczne udogodnienia dla klientów – oferuje łatwiejszy dostęp do programów. Zainstalowanie programu nie musi się łączyć już ze żmudnym przeszukiwaniem sieci, sprawdzaniem wersji, wieloma próbami ściągania aplikacji na PC i instalowania na komórce – wystarczy otworzyć aplikację dostępu do sklepu na telefonie i z niej bezpośrednio w prosty sposób wyszukiwać programy i instalować je jednym kliknięciem. Za cały proces sprawdzania dostępności i instalowania odpowiada aplikacja dostępowa.
Podejście genialne w swej prostocie. Dzięki takiemu podejściu wzrasta świadomość użytkowników oraz popularność dodatkowych aplikacji. Instalowanie aplikacji i wzbogacanie telefonu o nowe funkcjonalności nie musi już iść w parze z zaawansowaną wiedzą techniczną. Mając dobrze zaprojektowanego klienta sklepu mobilnego, użytkownicy nie mają problemu z instalacją nowych programów. Im jest to prostsze, tym apetyt na sprawdzanie jak to działa i pobieranie kolejnych aplikacji rośnie. Im większy apetyt użytkowników, tym więcej pobrań aplikacji - a to już przekłada się na realne zyski przede wszystkim dostawcy sklepu ale i też twórców oprogramowania.
Można na tym zarobić ?
Nawet jeśli aplikacja udostępniana jest za darmo, to zyskujemy uniwersalny kanał dystrybucji, większą liczbę pobrań aplikacji, większe zainteresowanie naszą aplikacją, a to może iść w parze ze wzrostem liczby odwiedzin na stronie serwisu WWW i większym przychodem z reklam. Jeśli platforma to umożliwia, możemy też zarabiać na spersonalizowanych reklamach umieszczanych w naszej darmowej aplikacji.
Z kolei, jeśli chcemy jednak udostępniać nasze aplikacje za dodatkową opłatą, dostawca sklepu udostępnia nam uniwersalną platformę rozliczeniową. To co stanowiło przedtem trudność dla mniejszych firm, czy osób prywatnych, teraz nie stanowi już problemu. Teraz praktycznie każdy może sprzedawać swoje aplikacje. Dostawca sklepu dba o to, aby klienci uiszczali opłatę, dba o rozliczenia i księgowanie opłat i przekazuje twórcom oprogramowania zarobione pieniądze – oczywiście nic za darmo – po potrąceniu ustalonych prowizji.
Na początku był chaos, potem pojawił się AppStore
Pionierem w dziedzinie sklepów z aplikacjami mobilnymi jest niewątpliwie Apple. Jako pierwszy zaoferował takie rozwiązanie na światową skalę.
Wraz z wprowadzeniem na rynek telefonów iPhone, przedstawił sklep z aplikacjami AppStore jako integralną część telefonu. Już od samego początku podkreślał, korzyści z niego wynikające i instalował klienta sklepu na telefonie przed oddaniem go użytkownikom.
Mimo początkowej fali krytyki i braku przekonania do tego pomysłu sceptyków – aplikacje na urządzeniach Apple można instalować tylko za pośrednictwem sklepu, brak kompatybilności z istniejącymi programami na rynku – tak restrykcyjne podejście opłaciło się i wyznaczyło nowe trendy.
Sprawdziło się podejście Steve Jobsa, który zawsze podkreślał, że użytkownicy nie wiedzą co jest im potrzebne, ale on i tak to im to pokaże, bo jak się do tego przyzwyczają, to nie będą potrafili już bez tego żyć.
Ja też chcę mieć swój sklep!
Po sukcesie AppStore na rynku zaczęły pojawiać się, jak grzyby po deszczu, kolejne sklepy z aplikacjami dedykowane dla kolejnych telefonów. Każdy z nich próbując dostosowywać się do możliwości jego telefonów i zmieniając nieco niektóre założenia Apple, osiągnął mniejszy lub większy sukces.
Analizując każdy z nich i porównując je, można wyciągnąć ciekawe wnioski i zbudować model sklepu idealnego, który jak się okazuje nie jest wcale taki łatwy do osiągnięcia.
Ale o tym wspomnę już w kolejnych wpisach.
PS. Nie, nie jestem fanem polityki Apple i ich produktów. Ale stety, czy niestety, w tej kwestii rację muszę przyznać – Apple wyznaczył nowe trendy w dziedzinie dystrybucji oprogramowania i przyczynił się do gwałtownego wzrostu rynku aplikacji.
0 komentarze